Forum forum o fantazy i Grach
Forum o Fantazy i Grach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Call Of Dute 2

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum o fantazy i Grach Strona Główna -> Komputerowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Avatar of Nerull
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Ferunu(Łódż)

PostWysłany: Sob 18:34, 11 Lut 2006    Temat postu: Call Of Dute 2

ewsząd dochodzą mnie głosy, że najnowsza odsłona Call of Duty jest tylko odgrzewanym plackiem sprzed kilku lat, że grafika tylko nieznacznie została poprawiona i ogólnie cała gra nie wygląda tak, jak powinny wyglądać współczesne produkcje, wydawane na przełomie roku 2005/2006.

Obiektywnie na to patrząc, to rzeczywiście szata graficzna zbytniej poprawie nie uległa. Oczywiście dodano możliwość odpalenia Call of Duty 2 w trybie wykorzystującym efekty graficzne zaimplementowane w instrukcjach DirectX 9, ale zbyt widocznego skoku jakościowego w stosunku do DirectX 7 nie ma. Co można przez to rozumieć? Że autorzy poszli po rozum do głowy i nie skupili się tylko i wyłącznie na dopracowaniu wszystkich powierzchni, czy to terenu, czy też postaci, w których wszystko to co widzimy na ekranie monitora, świeciłoby się jak psu jajca. Dlatego też po kilku misjach spędzonych w towarzystwie niepotrzebnie eksploatujących mojego Radeona efektów, z dziewiątką w tytule, przeniosłem się szybciutko na, z definicji gorszą jakościowo, siódemkę. Tylko z definicji, bowiem w Call of Duty 2, jak już wspomniałem, zbytnich różnic nie doświadczymy.

To wszystko jednak nie oznacza, że grafika zaprezentowana w Call of Duty 2 jest kiepska. Jest dobra. Lokacje nie są zrobione na szybko, w każdej jest mnóstwo obiektów charakterystycznych dla każdej z nich, w zależności gdzie akurat toczy się akcja. Rosja, północna Afryka, Normandia, czy też Niemcy. Na pustyni gdzieniegdzie stoją różnego rodzaju zabudowania, spod gąsienic czołgów wydobywają się kłęby dymów, a pod horyzont widać kurz i piasek. Tworzy to niepowtarzalny klimat, który tak jak to było w poprzedniej części, jest główną zaletą tej produkcji. O tym jednak porozmawiamy sobie później. Teraz kontynuujmy rozważania o aspektach graficznych CoD 2.

Na pierwszy plan wysuwają się postacie. Dopracowane w najmniejszych szczegółach, zarówno pod względem animacji ruchów, oraz wyglądu. Cały kunszt ludzi odpowiedzialnych za stworzenie tak realistycznych i dobrze zrobionych żołnierzy, możemy podziwiać, kiedy dostaniemy kulkę w łeb, a blisko nas przebiegają, lub znajdują się wrogie, lub przyjazne postacie. Wtedy bowiem, umierając, następuje na ekranie efekt slow-motion i w ciągu tych kilku sekund, na spokojnie możemy pooglądać co mieli nam do zaoferowania autorzy odpowiedzialni za grafikę. Różne, w zależności od przynależności do danej armii mundury. Mimika na twarzach `mięsa armiatniego` uzależniona od tego, co akurat czyni dany żołnierz. Oraz w pełni odzwierciedlone bronie trzymane w ich dłoniach. Widać nawet pojedyńcze łuski wyskakujące z przeznaczonego nań otworu w danym typie zabójczych pukawek. I to nie tylko u nas, co jest oczywiste, ale też u innych wrogich, lub stojących po tej samej co my stronie, wojaków.

Bardzo dobrze zrobione są też wszelkiej maści pojazdy. Czy to przelatujące nad naszymi głowami samoloty, zarówno niemieckie jak i brytyjskiego RAFu, czołgi, czy też innego rodzaju pojazdy bojowe. Wszystko to zgodnie z duchem czasów, w których przyjdzie nam się znaleźć w trakcie rozgrywki, czyli w latach 1939-1945. Na plus zasługują też zmienne warunki pogodowe: deszcz, śnieg, burza. No i interakcja z otoczeniem, która przejawia się tym, że po serii z karabinku maszynowego w kierunku ściany, zostawiane są na niej ślady po kulach, a po przeleceniu serią po plaży, w miejscach kontaktu naboi z podłożem, wzniecane są kłęby kurzu. Szczególiki, lecz cieszą oko i łechcą duszę. Tak samo jak możliwość odpalenia granatu dymnego, gdzie po chwili nad polem walki unosić się będzie gęsta, szara chmura dymu, chroniąca nas przed wścibskimi oczami głupich Niemców.

Tak więc Ci, którzy twierdzą, że grafika jest słaba, to po prostu nie mają racji. Autorzy głównie skupili się na dodaniu kilku mniejszych elementów graficznych, niż na przebudowie całego silnika gry. Dzięki temu zabiegowi widzimy, że mamy do czynienia z serią Call of Duty, a nie kolejnym klonem Dooma 3, tym razem dziejącym się w czasie II Wojny Światowej (jestem bardzo ciekaw, czy engine id Software pociągnąłby to wszystko, co dzieje się na ekranie podczas rozgrywki w CoD 2, raczej wątpię). Jak dla mnie twórcy postąpili bardzo słusznie.

W Call of Duty 2, wzorem z poprzedniej części, wcielaimy się w kilku bohaterów walczących w różnych miejscach Europy. I tak pierwszym żołnierzem, którego losy będziemy śledzić jest Vaski Ivanovich Koszov, radziecki szeregowiec, któremu przyjdzie przepędzić, wraz z towarzyszami, Szwabów zajmujących tereny ich Matki Rosji. Kolejnym bohaterem walczącym za wolność, jest angielski sierżant John Davis. Ostatnim żołnierzem bijącym się z hitlerowskimi wojakami jest Bill Taylor, Amerykanin, który będzie miał możliwość lądowania na plaży w Normandii. W międzyczasie poznamy też przygody operatora czołgu, komandora grupy `Fox Three` - Davida Welsha. Tak właśnie przedstawia się plejada gwiazd, którym przyjdzie nam sterować, i którzy dołożą swoją cegiełkę w pokonaniu Hitlera, a co za tym idzie - zakończenia drugiej wojny światowej.

W zależności od tego, w kim danym momencie przyjdzie nam sterować, to w swoich dłoniach będziemy dzierżyć charakterystyczne dla danej nacji bronie. A tych jest kilka rodzajów. Poprzez typowe Thompson M1A1 SMG (Amerykanie), Stengun Mark II SMG (Brytyjczycy), PPSh-41 SMG (Rosjanie), MP40 SMG (Niemcy), poprzez granaty, karabiny stacjonarne, a na bazooce i snajperce kończąc. Każda z broni zachowuje się w typowy dla siebie sposób, czyli MP40 ma w miarę pojemny magazek, ale rzuca nim na wszystkie strony, a taki Springlield M1903, którym można dobrze przymierzyć, lecz przeładowuje się bardzo wolno. W `dwójce` autorzy gry dodali pewien patent przy strzelaniu z karabinu snajperskiego. Kiedy bowiem z niego celujemy, możemy przytrzymać odpowiedni klawisz, odpowiedzialny za wstrzymanie oddechu, a co za tym idzie uspokojeniu nerwów i stabilniejszym trzymaniu karabinka. W boju sprawdza się to znakomicie, bowiem dzięki temu zabiegowi, bardzo szybko i precyzyjnie możemy zlikwidować odległe o kilometry cele.

Innym, nader interesującym rozwiązaniem, jest pozbycie się paska informującego nas o stanie życiowym naszego żołnierza. Tak zwany pasek energii znikł w Call of Duty 2 bezpowrotnie. Tak samo jak wszelkiego rodzaju apteczki, które wcześniej odpowiedzialne były za nabijanie sobie punktów życia. Teraz, kiedy mocno oberwiemy, ekran zalewa się czerwoną obwódką, a z głośników wydobywają się odgłosy bicia naszego serca oraz ciężkiego sapania głównego bohatera. I co w tym wypadku należy począć, skoro na ziemi nie ma nigdzie białych prostokącików z czerwonym krzyżem? Ano zatrzymać się na chwilę w jakimś bezpiecznym miejscu i odczekać kilkanaście sekund, do czasu, kiedy będziemy w pełni zdrowi. Prawda, że ciekawe rozwiązanie? I w dodatku bardzo życiowe, bowiem nie musimy już przemierzać całej planszy w poszukiwaniu upragnionych apteczek, przez co jesteśmy gwałtem wyrywani z otaczającej nas wojny, a strzelanina zamienia się nagle w poszukiwania zaginionej arki, lecz ciągle widzimy i słyszymy świst przelatujących nad naszymi głowami kul. Wzmaga to doznania płynące z rozgrywki i sprawia, że żyjemy tym co się dzieje na ekranie.

Nie zmieniony został tylko sposób zapisu stanu gry. Nadal odbywa się on w momencie, kiedy komputer uzna to za stosowne. Jak dla mnie jest to idealne rozwiązanie do tego typu gier, bowiem wymusza to na graczu rzeczywiste zaangażowanie się w rozgrywkę, a nie wciskanie co chwila klawisza odpowiedzialnego za Quick Save. Rozumiem jednak, że nie wszystkim może się to podobać. Szczególnie jest to uciążliwe, kiedy nieoczekiwanie musimy gdzieś wyjść, a do następnego checkpointu jest dalej niż bliżej. Myślę, że miejsca w których możemy nagrać grę, są tak przemyślanie skonstruowane przez autorów, że nie ma wielu momentów, kiedy to z trudem musimy przechodzić przez naprawdę ogromny obszar, aby pod koniec dostać kulkę w łeb.

A nawet jeśli tak się stanie, to nie ma się czym za bardzo przejmować. Gra jest bowiem pełna z góry ustalonych skryptów, mówiących o tym gdzie i kiedy ma pojawić się dany przeciwnik na polu walki, co w danym momencie ma wykonać, oraz jak się zachować w stosunku do innych zakodowanych w programie wydarzeń, typu wybuch pocisku z moździerza, lub wystrzelonym w jego kierunku pocisku z czołgu. Tak. Call of Duty 2 prowadzi nas po każdym z poziomów jak po sznurku i nie ma mowy, żeby wykonać w danym momencie coś innego, niż zaplanowali to autorzy gry. Z jednej strony jest to uciążliwe i psujące rozgrywkę, natomiast z drugiej nie pozwala graczowi zagubić się na polu walki. Tak, czy inaczej grę można nauczyć się na pamięć, co zapewne podchwycone zostanie przez maniaków bijących rekordy w jak najszybszym przechodzeniu produkcji growych.

Jeśli zaś o czasie spędzonym przy CoD 2 jest mowa, to wzorem z pierwszej części, także i tutaj liczba godzin, które należy poświęcić na przejście całej gry jest mniejsza niż dziesięć. Czas ten automatycznie się wydłuża wraz ze zmianą poziomu rozgrywki na najwyższy, do czego serdecznie Was zachęcam, bowiem nie ma to jak mieć satysfakcję z przejścia gry na najwyższym stopniu trudności.

Pomówmy sobie teraz o czymś, co wyróżnia ten tytuł na tle innych strzelanek fpp ostatnio wydanych. Nie jest to grafika, oryginalny pomysł, czy nowatorskie patenty. Nie jest to także super długa rozgrywka dająca nam setki godzin gry. Jest to po prostu Klimat. Przez duże `ka`. Klimat, w którym czujemy, iż jesteśmy na polu bitwy, obok towarzyszy broni, którzy tak jak my chcą tylko przeżyć okropieństwa tej wojny i cali i zdrowi znaleźć się z powrotem w swych domach. Większości się to nie udaje i niestety, chcąc czy nie chcąc, dane jest nam widzieć jak giną w walce o wolność. I to nie umierają anonimowi żołnierze. Każdy bowiem ma swoje własne imie i nazwisko, własną osobowość. Często zdarzy się tak, że kolega z oddziału uratuje nam życie, przypłacając w zamian swoje własne. A my nie możemy nawet na chwilę się zatrzymać , zerwać z jego szyi nieśmiertelnika i dać spokój jego duszy..

Zewsząd bowiem atakują nas hitlerowcy, obok naszej postaci przemykają zbłąkane kule, pod naszymi stopami rozbryzguje się ziemia potraktowana serią z karabinów, kilka metrów dalej wybuchają rzucone przez kogoś granaty, a nad naszymi głowami przelatują złowrogie myśliwce. Natomiast z tyłu i z boku słychać nawoływania naszych towarzyszy, zagrzewających nas do boju i biegnących z nami ramię w ramię. Często słychać dźwięki przeszywających ciało naboi, jęki rannych żołnierzy i błagania o litość nie mających gdzie się ukryć Niemców. Tak. Klimat jest niesamowity, a potęguje go jeszcze ścieżka dźwiękowa z Call of Duty.

Nawoływania rodaków w którą stronę się kierować, ostrzegawcze okrzyki o zbliżających się nalotach, wrzaski przestrzegające nas przed rzuconym w naszym kierunku granacie. Do tego metaliczny dźwięk kul odbijających się od pancerza wrogich czołgów, oraz różne odgłosy charakterystyczne dla poszczególnej broni dzierżonej przez nas w dłoniach. No i ta muzyka, którą nie słyszymy zbyt często, ale kiedy w końcu to następuje, to serce nam się unosi do gardła ze wzruszenia. Dokładnie, ścieżka dźwiękowa robi swoje, sprawiając, że naprwdę czujemy klimat drugiej wojny światowej.

Jaki jest więc werdykt? Kupować Call of Duty 2, czy też nie? Jeśli nie przeszkadza Wam fakt, że grafika nie stanowi mocnej karty przetargowej w bitwie o prym wśród dzisiejszych gier FPP, a rozgrywka prawie niczym nie różni się od tej z pierwszej części, to powinniście już stać w kolejce po swój egzeplarz gry w najbliższym sklepie z grami komputerowymi. Natomiast wszelkim malkontentom pozostaje zagranie w demo dostępne w sieci i przekonanie się na własnej skórze, czy oferowana przez Activision rozgrywka spełnia ich nadzieje. Moim zdaniem Call of Duty 2 to naprawdę bardzo dobra gra, w którą grało się bardzo przyjemnie i z chęcią się do niej powracało po dniu zawalonym pracą i nauką. Jak dla mnie jeden z hitów roku 2005. Napradę polecam!

PS. Taka mała ciekawostka. Wykonuję pewną misję, która polegała na odbiciu z rąk Hitlerowców kolejnych domów na drodze naszego oddziału. W połowie misji zadzwonił do mnie telefon (w świecie rzeczywistym ma się rozumieć). Odebrałem i zacząłem rozmawiać, wcześniej skrywając się w jednym z zakątków na planszy, żeby mnie nikt przez przypadek nie zabił. Jakie było moje ździwienie, kiedy po skończonej pogaduszce i powrocie do świata Call of Duty 2, obok mnie pojawiło się kilku żołnierzy z mojego plutonu, zadowolonych z siebie, a na górze ekranu wyświetlił się komunikat o zakończonej powodzeniem misji. Nieźle. Towarzysze broni wykonali za mnie czarną robotę i sami przeszli jeden z etapów danego poziomu Smile To się nazywa współpraca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum o fantazy i Grach Strona Główna -> Komputerowe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin